Tesco w Lublinie ma 10 000 mkw, a chełmskie 3500 mkw.
Zgadzam się z tym, że ceny nieraz nie zgadzają się przy kasie, ale jest to wina braków w kadrze - osoby odpowiedzialne za aktualizację cen poprostu nie nadążają.
Jeżeli cena jest na niekorzyść klienta, to wtedy podnosi się larum, a jeżeli jest na odwrót - to nikomu to nie przeszkadza i każdy siedzi cicho.
Każda osoba niezadowolona z obsługi, cen lub czegokolwiek może udać się do POK, które mieści się zaraz przy wejściu po prawej stronie i tam złożyć zażalenie.
Naprawdę warto to robić, bo pomoże to kierownictwu w dostosowywaniu się do potrzeb klientów.